navigation

Aktualności

Piąta Ewangelia. Rozdział Siódmy.

Piąta Ewangelia. Rozdział Siódmy.
Piąta Ewangelia. Rozdział Siódmy.

Rozdział Siódmy.

Podróż leżajskich pielgrzymów bladym świtem…

Przywitało nas dzisiaj piękne słoneczko, które rano wstawało w sposób fenomenalny… Wschód słońca nad Betlejem. Rodzący się nowy dzień, w mieście, gdzie narodził się Pan. Czy do nas dociera, ze mieszkamy już prawie tydzień w Betlejem? Nie.  Betlejem do tej pory znane tylko z kolęd, a teraz znane „namacalnie:. Poczuliśmy jego smak, zapach. Zrozumieliśmy jego smak. Dzisiaj przed nami Jerozolima. Kilka ważnych wydarzeń, które wyciskały łzy. Pierwszym z nich była Droga Krzyżowa. Rozpoczynamy Drogę Krzyżowa od pierwszej stacji: (Pan Jezus na śmierć skazany). Zwykle czyni się to na dziedzińcu szkoły muzułmańskiej. Ale jest zamknięta więc obok, w kaplicy skazania. Kaplice franciszkańskie zbudowano nie tak dawno w miejscu, gdzie stała twierdza rzymska Antonia. Tu prokurator rzymski Piłat wydał wyrok śmierci na Jezusa przez ukrzyżowanie (Mt 27). Nie tak dawno, bo w 1929 r. archeolodzy odkryli w piwnicy sióstr syjońskich, olbrzymi dziedziniec fortecy Antonii o kamiennych płytach, utożsamianym z ewangelicznym Litostrotos, pretorium, Gabbata. A więc to tu, na tym miejscu, na którym stoimy Piłat wziął Jezusa i kazał Go ubiczować. A żołnierze uplótłszy koronę z cierni, włożyli Mu ją na głowę… Następnie podchodzili do Niego… i wymierzali Mu policzki (J 19). Idziemy dalej, zatrzymując się kolejno przy drugiej (Jezus bierze krzyż na swe ramiona) oraz trzeciej stacji (Jezus upada pod krzyżem). Trzecia stacja zasługuje na szczególną uwagę (podobnie jak i czwarta), bo została odrestaurowane niemal z gruzów przez polskich żołnierzy z armii Andersa (podczas II wojny światowej) i przyozdobiona pięknymi płaskorzeźbami. Wykonał je polski rzeźbiarz Tadeusz Zieliński. Obie kaplice należą do katolickich Ormian. Przy piątej stacji mogliśmy wejść do franciszkańskiej małej, ale schludnej kapliczki. (Szymon Cyrynejczyk pomaga nieść krzyż Jezusowi). Następna jest szósta (Św. Weronika ociera twarz Panu Jezusowi), a po niej siódma stacja: (Drugi upadek Jezusa). Jesteśmy wdzięczni ojcom franciszkanom, którzy otworzyli nam kaplicę, przy tej zwykle tak ruchliwej i hałaśliwej ulicy bazarowej. Bowiem zwykle trudno tu o skupienie. Ósma stacja: (Płaczące niewiasty), zaznaczona jest jedynie czarnym łacińskim krzyżykiem i greckim napisem: Jesous Christos nika (Jezus Chrystus zwycięża), wydłubanym na ścianie grecko-prawosławnego klasztoru. Dziewiąta stacja: (Trzeci upadek Jezusa) wyznacza rzymska kolumna, tuż obok patriarchalnego klasztoru koptyjskiego i przy wejściu do klasztoru mnichów etiopskich, abisyńskich. Stacje X do XIV znajdują się już we wnętrzu Bazyliki Grobu Świętego. Przechodzimy do nich poprzez dziedziniec klasztoru bardzo ubogich mnichów etiopskich i ich biednej kaplicy. Wypędzeni z bazyliki Grobu Pańskiego przez silniejszych Koptów, zajęli miejsce właśnie tu, na jej dachu, dokładniej, nad kaplicą ormiańska p.w. św. Heleny. A więc stacja dziesiąta znajduje się już w bazylice Grobu Pańskiego, mianowicie na Kalwarii w jej katolickiej części. Jest to stacja (Jezus z szat obnażony). Również jedenasta stacja: (Jezus przybijany do krzyża), znajduje się w tej części Kalwarii. Dwunasta stacja: Jezus na krzyżu umiera) – znajduje się już w prawosławnej części Kalwarii. Trzynasta stacja: (Zdjęcie z krzyża. Jezus złożony na łonie swej Matki) – wyraża ją mały ołtarz Matki Bożej Bolesnej, znajdujący się na Kalwarii między katolicką i prawosławną częścią Kalwarii. I ostatnia, czternasta stacja, już przy kaplicy Bożego Grobu: (Jezus do grobu złożony). Kulminację stanowiło ponowne wejście i dotknięcie relikwii płyty z Grobu Jezusa. Co do przeżyć. Ogromne. I wzruszenie i łzy. I radość, że znowu TU jestem. Po Drodze Krzyżowej udaliśmy się do Kościoła Zaśnięcia Maryi (Kościół Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny jest popularnym miejscem wśród pielgrzymów odwiedzających miasto, jak i wśród jego mieszkańców. Wewnątrz, okrągła bazylika zadziwia swoją prostotą i pięknem. W środku półokrągłej absydy znajduje się mozaika przedstawiająca Marię i Dzieciątko Jezus, poniżej umieszczono postacie dwunastu proroków. Po bokach zbudowano sześć kaplic również zdobionych mozaikami, które ukazują między innymi: Maryję i Dzieciątko Jezus przyjmujących pielgrzymów, drzewo genealogiczne Jezusa, Jana Chrzciciela na brzegu rzeki Jordan, Świętego Benedykta – założyciela zakonu benedyktynów, a także innych świętych. Dwie spiralne klatki schodowe prowadzą do krypty i okrągłego pomieszczenia podtrzymywanego przez filary. Na samym jego środku znajduje się rzeźba śpiącej Marii. Z sufitu obserwuje ją Jezus. Zdawać by się mogło, że pilnuje swojej matki. Wokół niego zobaczyć można kobiety biblijne: Ewę, Miriam, Rut, Esterę i Judytę. Za pomieszczeniem głównym, znajduje się kilka kaplic i ołtarzy ufundowanych przez różne kraje). Modlitwa w ciszy, różaniec, Pod Twą Obronę… Spotkanie – nasze spotkanie z Maryją. Kulminacją dnia dzisiejszego była Uroczysta Msza Święta w WIECZERNIKU. Pan Bóg ma swoje plany (…). Tę Mszę celebrowaliśmy tylko ja (ks. Piotr) i ks. Grzegorz – wikariusze leżajskiej FARY. Nie byliśmy w stanie powstrzymać wzruszenia… wszyscy. Po odnalezieniu „jednego z naszych” (poszukiwania uskuteczniał ks. Piotr, przewodnik) udaliśmy się do Grobu Króla Dawida i synagogi. Acha, w Wieczerniku dostaliśmy relikwie od oo. Franciszkanów właśnie ze skałą z Wieczernika. Niesamowite. Po kilku dziesięciominutowej podróży autokarem, dotarliśmy do YAD VASCHEM (Jad Waszem {Yad Vashem}, Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu – instytut w Izraelu poświęcony żydowskim ofiarom Holokaustu, założony w 1953 roku w Jerozolimie na mocy Ustawy o Pamięci, przyjętej przez izraelski parlament Kneset). Największe wrażenie zrobiło Mauzoleum Pomordowanych Dzieci. Wchodzi się do ciemnego pomieszczenia, którego ściany to lustra ustawione pod różnym kątem odbijające palącą się nieustannie świecę. Z głośników wyczytywane są nazwiska pomordowanych dzieci… Wrażenie jest takie jakby tych świec było półtora miliona, bo tyle żydowskich dzieci zostało wymordowanych. A w rzeczywistości pali się tylko jedna świeca. Po Muzeum udajemy się do Ain Karem. Najpierw modlimy się w Kościele Narodzenia Św. Jana Chrzciciela. („Dla Elżbiety zaś nadszedł czas rozwiązania i urodziła syna. Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem. Ósmego dnia przyszli, aby obrzezać dziecię, i chcieli mu dać imię ojca jego, Zachariasza. Jednakże matka jego odpowiedziała: «Nie, lecz ma otrzymać imię Jan». Odrzekli jej: «Nie ma nikogo w twoim rodzie, kto by nosił to imię». Pytali więc znakami jego ojca, jak by go chciał nazwać. On zażądał tabliczki i napisał: «Jan będzie mu na imię»”. (Łk 1:57-63). Później pod bardzo stromym zboczem udajemy się na spotkanie Maryi z Elżbietą. Szukamy „Magnificat” po polsku na ścianie wśród obcojęzycznych modlitw. Odmawiamy głośno i wyruszamy do Betlejem. Po kolacji ja i ks. Grzegorz udajemy się po raz ostatni „na miasto”, czyli do Bazylika Narodzenia Jezusa. A tam cicho, pusto. Tylko kilkunastu pielgrzymów. Klękamy, całujemy miejsce narodzin Zbawiciela, siadamy z boku na kamiennej ławeczce i trwamy, trwamy i trwamy na modlitwie. Piękny czas… Pan Jezus i my.  Było to czas naszego kapłańskiego pożegnania z Betlejem.

(amicusPETRUS)

 

 

 

Podziękowania i pozdrowienia… prosto z Leżajska!

Podziękowania i pozdrowienia... prosto z Leżajska!
Podziękowania i pozdrowienia... prosto z Leżajska!
Otworzyłem mojego maila i … dostaliśmy kilka pozdrowień i podziękowań. Kochani! Pamiętamy o Was w codziennych modlitwach. W każdym miejscu polecamy wszystkich parafian i tych, którzy prosili o modlitwę. Dziękujemy za to towarzyszenie nam – choćby przez czytanie czy oglądanie zdjęć –  w trudach pięknego pielgrzymowania.  Dziękujemy za miłe słowa. A.M.D.G (Wszystko na Większą Chwałę Bożą). Zamieszczam to co otrzymałem.
DZIĘKUJEMY BARDZO !!!
Mail 1:
Serdecznie Księdza Piotra pozdrawiam, jak również wszystkich Uczestników -Pielgrzymki do Ziemi Świętej. Dziękuję za przepiękną relację i galerię zdjęć, z tego cudownego miejsca. Sercem i myślą jestem tam z Wami wszystkimi Drodzy Pielgrzymi. Bardzo proszę Księdza Piotra o westchnienie do Pana Boga – podczas codziennych modlitw, również za mnie i moją Rodzinę. Życzę dalszych wzruszających przeżyć w Ziemi Świętej, szczęśliwego powrotu do Nas, do Parafian leżajskich, z bagażem pełnym niezapomnianych chwil- w życiu każdego Uczestnika. Jeszcze raz bardzo serdecznie pozdrawiam Księdza Piotra, oraz pozdrawiam naszych Wikariuszy i wszystkich Uczestników Pielgrzymki.
                                      S z c z ę ś ć  B o ż e!!!
Parafianka – K. E.
Mail 2:
Witam „Przyjaciela Piotra”!!! – to chyba właściwe tłumaczenie amicus Petrus?Mrugnięcie Uśmiech Czytam codzienną przepiękną relację z ziemi świętej, każdego dnia czekając kolejnej i podróżuję razem z Wami (gdyż póki co jest  to dla mnie podróż nieosiągalna) i płaczę każdego dnia ze wzruszenia. Oczywiście sporo się również uśmiecham bo poczucia humoru Księdzu nie brakuje, ale duch i emocje przebywania w tak ważnych miejscach udziela mi się.
Narracja oddana po mistrzowsku i w każdym miejscu odnośnik do Pisma Św. dla mniej wtajemniczonych co też mi się przydaje :))) Pozdrawiam Księdza i Wszystkich uczestników mocno, bo gorąco to tam na pewno macie.
I oczywiście czekam na relacje z ostatnich dni pielgrzymowania i proszę o modlitwę.
M. M.
Mail 3:
NIECH BĘDZIE POCHWALONY JEZUS CHRYSTUS! DZIĘKUJE KSIĘDZU ZA WSPANIALE PROWADZONY DZIENNIK Z PIELGRZYMKI ,PIĘKNE WZRUSZAJĄCE ZDJĘCIA Z TEJ NAPRAWDĘ ŚWIĘTEJ ZIEMI.CIESZE SIĘ SZCZEGÓLNIE Z TYCH FOTOGRAFII NA KTÓRYCH WIDZĘ MOJA SIOSTRĘ MADĘ I JEJ MĘŻA ANDRZEJA. SERDECZNE POZDROWIENIA 😀      ELA
Mail 4:
Bóg zapłać za codzienne relacje z pielgrzymowania… Jakże przedziwne są koleje losów ludzkich… Ta pielgrzymka to Boży „podarunek” dla każdego z Was. Znaleźliście się w miejscu prostym, ubogim, tam, gdzie Bóg przemienił Słowo w Ciało. Narodził się Jezus Chrystus….. Zabrzmiało: „Dzisiaj w Betlejem….” słowa radości, które później przemieniły się w słowa bólu, cierpienia, w Krzyż…. Przyszedł nasz Pan, Jezus Chrystus, nauczając o Królestwie Bożym, o tym jaką drogą iść żeby dojść do Wieczności. …. Ale trzeba było narodzin aby potem życie zwyciężyło nad śmiercią przez Krzyż Chrystusowy. A więc ostatecznie RADOŚĆ!! Trudno opisać co dzieje się w sercu, umyśle, kiedy spojrzy się, dotknie, ucałuje to miejsce gdzie narodził się nasz Zbawca. Czytałam kilka razy słowa księdza o tej chwili i mimo, że mnie tam nie było i nie wiem czy kiedykolwiek będę (chociaż tylko Bóg jeden wie co przede mną) to i tak poczułam wzruszenie i nawet teraz kiedy piszę…. łza „kapnęła”.
Pozdrawiam i otaczam modlitwą wszystkich Pielgrzymów a ponieważ mamy Tydzień Biblijny, niech Słowo Boże, które „odnalazło” mnie dzisiaj i Wam towarzyszy:
(Ps 121, 5-8)
Pan cię strzeże,
Pan twoim cieniem
przy twym boku prawym.
Za dnia nie porazi cię słońce
ni księżyc wśród nocy.
Pan cię uchroni od zła wszelkiego:
czuwa nad twoim życiem.
Pan będzie strzegł
twego wyjścia i przyjścia
teraz i po wszystkie czasy.Pan czuwa nad Wami…. A Boża Rodzicielka do swego Serca  tuli każdego z Was.
SZCZĘŚĆ BOŻE!
Halina z Leżajska
Mail 5:
Szczęść Boże,
Chciałabym podziękować Księdzu za wieczorne wpisy. Codziennie z niecierpliwością na nie czekam. Bardzo podnoszą na duchu i dodają siły do dalszego działania, szczególnie teraz w trudnych dla mnie dniach przed maturą. Również podziwiam za wytrwałość, bo po zdjęciach nie trudno zauważyć już u niektórych zmęczenie, ale zarówno uśmiechy, które doskonale świadczą, że mimo wszystko warto. I jak to Ksiądz napisał, aby zrozumieć, jak i zapewne wyobrazić sobie chociaż po części życie Jezusa: „To trzeba przeżyć…” mam nadzieję, że i ja kiedyś będę mieć okazję…
Jeszcze raz bardzo dziękuję, serdecznie pozdrawiam z Leżajska i zapewniam o codziennej modlitwie 😉
A.
Mail 6:

Szczęść Boże!!!

Serdecznie witam pielgrzyma i wszystkich leżajszczan pielgrzymujących z księdzem (księżmi). Czuję ze już trochę poczuliście atmosferę i moc Ziemi Świętej, bo chyba dzisiaj była Bazylika Narodzenia. Ciekawe czy była wielka kolejka. Proponuje tez samemu wejść do meczetu który stoi na ” rynku” w Betlejem. Księdzu będzie łatwiej bo mężczyzna. To tak z ciekawości. Ciekawa jestem pierwszych wrażeń. Pogoda chyba dobra bo fajnie cieplutko a u nas wczesna wiosna, dalej zimno. Ale mówią ze będzie cieplej. Życzę pięknych owocnych dni, po śladach Jezusa.Później  zupełnie inaczej odbiera się czytanie Ewangelii, widzi się te miejsca gdzie się było. Pozdrowienia dla wszystkich. Specjalne dla księdza Piotra, Księdza Grzegorza i drugiego księdza  Piotra- opiekuna duchowego.

Pamiętająca o Was w modlitwie i trochę zazdroszcząca. Ale ja tam jeszcze polecę.

                                               Lucyna

„Piąta Ewangelia”. Rozdział Szósty.

Rozdział Szósty.

Podróż leżajskich pielgrzymów bladym świtem…

Dzisiejszy dzień chciałbym zatytułować; „Pan, kiedyś stanął nad brzegiem…” Wczesnym rankiem pożegnaliśmy Galilee Hotel w Nazarecie. Ostatnim porannym spojrzeniem ogarnęliśmy Bazylikę Zwiastowania i udaliśmy się nad Jezioro Tyberiadzkie, czyli Jezioro Galilejskie, czyli Jezioro Genezaret, czyli Jezioro Jezusa, czyli Morze Galilejskie (położone na północy kraju w Galilei. Niektórzy nazywają je morzem, jednak w rzeczywistości jest to jezioro przepływowe, przez które przepływa rzeka Jordan stanowiąca wraz z jeziorem podstawowe źródło wody dla Izraela) . Te wszystkie nazwy funkcjonują, kiedy mówimy, czy też czytamy o nim w Biblii. Nasz przedostatni dzień rozpoczęliśmy Mszą Świętą w plenerze na Górze Błogosławieństw (tu znajduje się chyba najpiękniejsze sanktuarium, upamiętniające Jezusowe kazanie na górze, rozpoczynające się od ośmiu błogosławieństw: Błogosławieni ubodzy w duchu, płaczący, cisi, spragnieni sprawiedliwości, miłosierni, czystego serca, pokój czyniący, prześladowani (Mt 5,3-10). Nowoczesna (1936) świątynia zbudowana na ruinach starego kościoła z IV wieku, ma kształt ośmioboku, w wymownym nawiązaniu do osiem błogosławieństw) . Chcieliśmy stać się szczęśliwszymi, albo inaczej mówiąc szczęśliwymi. Choć my jesteśmy szczęśliwi, że tu jesteśmy… ale czy miłosierni, cisi, ubodzy w duchu, czystego serca??? Tego się uczymy. Piękna to była modlitwa. Piękny czas dla Pana Boga. Następnym przystankiem na naszym pielgrzymim szlaku był Kościół Prymatu Świętego Piotra Apostoła (wyrastającego wprost z wód Jeziora Jezusowego. Jest to mała kaplica zbudowana z czarnego bazaltu wulkanicznego, wspierająca się na fundamentach prastarej świątyni (IV i V w.) i zbudowana na skale wchodzącej w jezioro. W kaplicy tej znajduje się część tej skały, którą nazywają „Stołem Pana”. Miejsce to upamiętnia następujące wydarzenia: cudowny połów ryb i posiłek rybny Zmartwychwstałego Pana Jezusa z Apostołami (J 21,1-14) oraz następujące po nim przekazanie Piotrowi najwyższej władzy w Kościele, czyli prymatu: Paś owce moje, paś baranki moje (J 21,15-23). To wydarzenie przedstawia piękna statua na tle Jeziora Genezaret tuż obok kościółka. Przejmujące są te rzeźby. Klęczący, zalękniony i zdumiony Piotr odbiera laskę pasterską z rąk Pana Jezusa, który unosi nad nim dłoń przekazując władzę pasterska nad całym Kościołem. Niektórzy pielgrzymi tu pomodlili się za swoich proboszczów). My modliliśmy się za wszystkich kapłanów bliskich naszemu sercu.  Tutaj Pan Jezus pytał Piotra…” Piotrze, czy miłujesz Mnie?”. Tutaj Jezus dzisiaj pytał mnie i każdego z nas. Pytał o miłość. Mogliśmy też po raz pierwszy dziś dotknąć Jeziora Galilejskiego. Kilka chwil wcześniej kupiłem małe kamyczki z wygrawerowanym rysunkiem rybki. Zanurzyłem je w jeziorze i dam w prezencie księżom (w tym momencie, kiedy czytają te słowa pewnie podskoczyli z radości… Wasza radość będzie jeszcze większa, bowiem mamy dla Was po różańcu). Zaraz za wysokim murem (te dwa kościoły są bardzo blisko siebie) wsłuchiwaliśmy się w opis cudu rozmnożenia chleba w Kościele Chleba (zbudowanego w latach osiemdziesiątych XX wieku. Zwiedzamy miejsce, o którym wspomina Ewangelista: Jezus… oddalił się… w łodzi na miejsce pustynne, osobno. Lecz tłumy zwiedziały się o tym i z miast poszły za Nim pieszo. Gdy (Jezus) wysiadł, ujrzał wielki tłum i zlitował się nad nimi. (Mt 14,13-14).  Później modliliśmy się i śpiewaliśmy… „Panie Dobry jak Chleb…”. Jezus jest rzeczywiście dla nas dobry i łaskawy. Tutaj prosiliśmy, aby nigdy nikomu u nie brakło Chleba, którym jest Eucharystyczny Jezus. A ja w tym miejscu szczególnie polecałem  moich chorych, których odwiedzam w pierwsze piątki każdego miesiąca. Dom Piotra i Synagoga, w której modlił się Jezus są bardzo blisko siebie. To w tym domu, którego kamienie i fundamenty widzieliśmy Jezus uzdrowił teściową Piotra, po tym jak wrócił z modlitwy w Synagodze. A to wszystko działo się w Kafarnaum. Później był czas na posiłek. W restauracji jedliśmy rybę Św. Piotra. Była pyszna (muszę tutaj wtrącić małą prywatę… Niektórzy dobrze wiedzą, ze nie jem ryb. Nie lubię. A tutaj po raz pierwszy od kilkunastu lat zjadłem smażoną rybę). Na koniec naszego pobytu w Galilei odbyliśmy rejs statkiem po Jeziorze Genezaret. A tam chwila zadumy nad fragmentami Ewangelii – uciszenie burzy, spacer Piotra po jeziorze… piękna chwila. Był też czas tańców, nauka śpiewu piosenki izraelskiej, połów ryb (niestety nie złowiliśmy nic). Teraz wracamy do Betlejem. Zostawiliśmy Nazaret, zostawiliśmy jezioro, zostawiliśmy Galileę. Powrót nie będzie taki prosty, bowiem Betlejem od południa jest zamknięte. Nie wiadomo dlaczego. Musimy pamiętać, że Betlejem jest za murem (Autonomia Palestyńska), a tam nie wejdzie żaden Żyd. Wracając musimy przekraczać codziennie „granicę” Państwa Izrael i Państwa Autonomii Palestyńskiej. A dziś okazuje się, ze może to nie być takie łatwe… Jutro ostatni dzień… Szkoda…

(amicusPETRUS)

„Piąta Ewangelia”. Rozdział Piąty.

Rozdział Piąty.

Podróż leżajskich pielgrzymów bladym świtem…

Gdy pisałem o dniu wczorajszym, to pisałem to dzisiaj w drodze do Hajfy. Jako leżajscy pielgrzymi wyruszyliśmy do Galilei. Tam spędzimy dwa dni. Rano z bagażem podręcznym zgłosiliśmy się na śniadanie. Mieliśmy zabrać ze sobą rzeczy na dwa dni. Śpimy dzisiaj w innym hotelu. Wielu z nas jest w kryzysie; albo bolą nogi i cierpimy na ciele albo mamy kryzys finansowy, bo fundusze się kurczą… Hajfa (Miasto jest położone na wybrzeżu Morza Śródziemnego, nad Zatoką Hajfy, na zboczach góry Karmel (546 m n.p.m). Krótki spacer po plaży, zbieraliśmy muszelki i nosiliśmy piasek do autokaru, przez co naraziliśmy się „woźnicy), czyli Amirowi (o nim może w kolejnym dniu….albo nie. Teraz słów kilka.) Amir to młody Arab. Kawaler szukający żony… Ma być piękna i bogata. Jest synem właściciela firny przewozowej. Pracuje u swojego ojca i jest kierowcą pielgrzymkowym. Miły, sympatyczny, chrześcijanin, którego powiedzeniem jest „jeśli Bóg da”. Nasze Panie (oczywiście te wolne) wpatrzone jak w obrazek. Dba o nas na każdym kroku. Kiedy spotkaliśmy go na lotnisku po wylądowaniu powitał nas trzema rzeczami: klimatyzowanym autokarem, kandyzowanymi daktylami i zimną wodą mineralną. Miłe z jego strony. Codziennie dostarcza nam wodę mineralną (only 1$ za butelkę albo 2$ za trzy butelki – taka promocja). Ogólnie dobry człowiek. Bardzo pomocny. Prawa i lewa ręka naszego przewodnika. Ok. Tyle o Amirze. Po spacerze nad morzem udaliśmy się na Karmel. Stąd na cały świat rozszedł się szkaplerz. Ks. Grzegorz przewodniczył Eucharystii. W kazaniu ks. Piotr miał ochotę przyjąć do Bractwa Szkaplerza nowych członków, ale jak się okazało, że w naszej parafii ponad 700 osób nosi szkaplerz, to… uświadomił sobie, że nikogo chętnego nie znajdzie, bo większość szkaplerz już nosi. Jestem dumny z Bractwa Szkaplerza Świętego w naszej parafii. Piękne świadectwo daliśmy dzisiaj. Potem oglądaliśmy ogrody jednaj z największych sekt (na szczęście tylko przez okno autokaru). Jej zawołanie, to „Rób, co chcesz jeżeli tylko sprawia ci to przyjemność”. Skąd my znamy to „RÓBTA CO CHCETA”…. Następnym postojem była Kana Galilejska. Małżonkowie obecni na pielgrzymce odnowili przysięgę małżeńską. A wcale ich mało nie było, bo 13 par małżeńskich. Muszę napisać, że przewodniczyłem temu wzruszającemu obrzędowi. Zdjęcia tego nie oddadzą. W tym momencie ks. Grzegorz przejął aparat i czynił honory fotografa pielgrzymkowego. Wracając do autokaru skusiliśmy się na sok z granatów… pycha. A no właśnie… oczywiście zakupiliśmy wino, bowiem w tym momencie (a jest godzina 20.23 i od godziny trwa w hotelu w Nazarecie Wesele. Tak przeskoczyłem o kilka ważnych miejsc, by poinformować, że o 15.40 pojawiliśmy się w hotelu w Nazarecie). Ale wracam już do Kany Galilejskiej. Kupiliśmy wino. Nie to, które w cudowny sposób przemienił z wody Pan Jezus, ale podobne. Po wyjeździe z Kany naszym oczom ukazała się Góra Tabor, Góra Przemienienia (wpisała się w historię Izraela jako miejsce schronienia i dobry strategiczny punkt do zwycięskiej walki z Kananejczykami (Sdz 4, 6. 12-16). Chrześcijanie tu umiejscawiają Przemienienie Pana Jezusa (Mt 17, 1-6). Dlatego dziś na jej szczycie znajduje się bazylika i monaster Przemienienia Pańskiego. Niektórzy sądzą, że również tu miało miejsce ostatnie pojawienie się Pana Jezusa (Mt 28, 16). Na szczyt góry wyjeżdżaliśmy busami po 12 osób. Autokar byłby bez szans. Po modlitwie Koronką do Bożego Miłosierdzia, prosiliśmy Boga, aby bardziej potrafić słuchać Jezusa… „To jest mój Syn Umiłowany. Jego słuchajcie”. Prosiliśmy również o przemianę naszych serc, by stały się bardziej bliskie Bogu. No i powracam do obecnego czasu. Jesteśmy w hotelu. Ja siedzę na recepcji, bo jedynie tutaj jest internet. A z piętra wyżej słychać… „jesteś szalona, mówię ci…” i inne… Trwa wesele. Były torty ufundowane przez Księży (Ks. Piotra Łabudę, Ks. Grzegorza i mnie – ks. Piotra). A co w Nazarecie? Takie ciche miasto, choć bardziej niebezpieczne od Betlejem. Byliśmy z Bazylice Zwiastowania. I tutaj całkiem na nowo wybrzmiał tekst: W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: „Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, błogosławiona jesteś między niewiastami”. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca”. Na to Maryja rzekła do anioła: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?”. Anioł Jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego”. Na to rzekła Maryja: „Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!”. Wtedy odszedł od Niej anioł”.

Potem poszliśmy do Kościoła Św. Józefa. Niesamowity był to człowiek. Odkryliśmy Go jakoś na nowo. Później Stara Synagoga i powrót do hotelu. Resztę niech dopowiedzą zdjęcia. Na razie tylko tekst. Idziemy z księdzem Grzegorzem na wieczorne modły – te nasze kapłańskie. Modlimy się za Was wszystkich. Modlimy się w Waszych intencjach. W czwartek o 11 mamy Mszę w Wieczerniku. Łączcie się z nami. To będzie Msza w Waszych intencjach… Tęsknimy za parafią… (ale, to tak na ucho).

(amicusPETRUS)

 

 

„Piąta Ewangelia”. Rozdział Czwarty.

Rozdział Czwarty.

Podróż leżajskich pielgrzymów bladym świtem…

Jedziemy dzisiaj (2 maja) do Galilei. Wczoraj nic nie pojawiło się, ponieważ wróciliśmy późno i marzyliśmy o śnie. A co widzieliśmy wczoraj? Rozpoczęliśmy od Mszy Świętej w Betfage (to mała wioska na Górze Oliwnej, dokąd Jezus wysłał dwóch uczniów, by przyprowadzili osiołka, którym miał się posłużyć do triumfalnego wjazdu do Jerozolimy. Wszyscy ewangeliści umiejscawiają Betfage na drodze z Jerycha do Jerozolimy, niedaleko Betanii).  Betfage – miejsce, gdzie Pan Jezus na osiołku wjeżdżał do Jerozolimy (początek drogi Niedzieli Palmowej). Ksiądz Piotr zachwycił nas jak zwykle piękną homilią. Następnie skierowaliśmy nasze stopy do miejsca Wniebowstąpienia Pana Jezusa – dzisiaj, to jest meczet… Ale kamień, „z którego” powrócił do Domu Ojca Jezus otoczony jest czcią. Ks. Piotr mówił, że niektórzy przewodnicy mówią, że Pan Jezus odbił się z lewej stopy, kiedy dokonywało się wniebowstąpienie… 😉 Góra Oliwna – dzisiaj to cmentarz. Wczoraj (1 maja) było święto narodowe Żydów. Widzieliśmy młodzież, która modliła się nad grobami. Czy nad swoimi bliskimi? Pewnie nie, ale to piękna lekcja pamięci o tych, których już nie ma. Klasztor „Pater Noster” i cudowna modlitwa, której nauczył nas Pan Jezus. Tutaj Apostołowie modlili się tymi słowami. Tutaj z podniesionymi rękami do góry, modliliśmy się i my. Oczywiście tablica z polską modlitwą, zdjęcia, zwiedzenie ogrodu Sióstr opiekujących się ty miejscem. Pięknie tam było. Wchodząc na i z Góry Oliwnej podziwialiśmy panoramę całej Jerozolimy. Choć był zamknięty, to i tak mieliśmy okazję do zobaczenia przed szybę wnętrza kościoła „Dominus Flevit” – Chrystus zapłakał. W Bazylice Zaśnięcia NMP, należącej do Ortodoksyjnych Greków modliliśmy się przez przyczynę i wstawiennictwo Matki Bożej (Leżajskiej) za naszych bliskich; rodziny, parafię, duszpasterzy. Dziękowaliśmy Bogu za Was, za to, że Was mamy i żałowaliśmy, że Was nie ma obok nas – tutaj w tym świętym  miejscu. Od Matki przeszliśmy do Syna – do Bazyliki Konania i Ogrodu Getsemani. Choć, to nie te  drzewa oliwne były świadkami trwogi konania Jezusa i Jego modlitwy, wrażenie było nie do opisania. Przeżyliśmy bardzo tę godzinę czuwania przy Panu… „Czy jednaj godziny nie mogliście czuwać ze mną?”. Mogliśmy. Pielgrzymi z Leżajska czuwali wraz z Jezusem w Ogrodzie Oliwnym. Na modlitwę koronką do Bożego Miłosierdzia wstąpiliśmy do Kościoła Św. Szczepana. Diakon, męczennik. Później udaliśmy się, aby zobaczyć oryginalny grób z czasów Jezusa. Piękny ogród, kamień, aby móc go zatoczyć, kiedy ktoś spocznie w grocie, śpiew ptaków… problemem tego miejsca było to, że znajdowało się w Centrum Sekt Jerozolimskich. Chcieli nas „przerobić” ale nie daliśmy się… . Później podjechaliśmy pod Parlament Jerozolimy – Kneset. Zobaczyliśmy godło Izraela, czyli Menorę. Yad Va Shem było zamknięte (z uwagi na narodowe święto), ale może w inny dzień.  NO i TERAZ !!! Powoli przedzieramy się przez stragany… po prawej przyprawy, słodycze, różańce, tałesy, kippy, obrazy, walizki, itp. A po lewej ubrania, ptactwo wszelkiej maści i żywe i te w lodówkach… zapach, smak, dotyk – wyostrzyły nam się zmysły, ale tylko po to aby móc stanąć w TYM miejscu. BAZYLIKA GROBU PAŃSKIEGO i GOLGOTA. Co tu pisać? To po prostu trzeba P R Z E Ż Y Ć. Tego się nie ogląda, to się PRZEŻYWA całym sobą. Kiedy dziś to piszę, to pojawiają się w oczach łzy, a wczoraj było ich znacznie więcej. Do Groby Pańskiego kolejka, do Golgoty kolejka. Ale chciało się TAM stać. Nie dłużyło się. Cisza, modlitwa, zaduma i świadomość obecności Pana… I wreszcie dłoń dotykająca skały Grobu… Usta składające pocałunek czci… TEGO SIĘ NIE ZAPOMINA. Wracając do autokaru, przechodząc przez dzielnicę Żydowską Starego Miasta – Jerozolimy weszliśmy do Synagogi i modliliśmy się przed Ścianą Płaczu. Jarmułka na głowie, różaniec w ręce – osobista modlitwa przed murem starej jerozolimskiej świątyni (albo tego, co z niej zostało).  Po opuszczeniu Żydowskiej Dzielnicy Starego Miasta udajemy się do Kościoła Ścięcia Św. Jakuba w Ormiańskiej Dzielnicy. Kościół jest całkowicie zamknięty dla grup. Ormianie uważają, że świątynia jest TYLKO do modlitwy a nie do zwiedzania. I mają rację.  W kościele człowiek ma się modlić, spotykać z Bogiem a nie zwiedzać… Mądrość Ormian. My, pielgrzymkowicze czynimy  i to i to… takie „dwa w jednym”. Dotarliśmy do Autokaru po 19.00. I wyruszyliśmy do naszego Betlejem. Tam już nie zobaczymy ani jednego Izraelity. My mieszkamy w chrześcijańskim hotelu ale prowadzonym przez Arabów. Od „Żydów” oddziela nas wysoki na 8 metrów mur. To tyle o wczorajszym dniu. Dzisiaj od godziny 6.30 rano jedziemy do Galilei na dwa dni.

(amicusPETRUS)

„Piąta Ewangelia”. Rozdział Trzeci.

Rozdział Trzeci.

Podróż leżajskich pielgrzymów bladym świtem…

Gdyby ktoś pytał, to jest 23.04 naszego trzeciego dnia pielgrzymki i odpoczywam po dzisiejszym dniu pełnym wrażeń. Rano śniadanie: płatki, wędlina, omlet ze świeżych jaj, sałatki, pyszny betlejemski chleb, kawa, herbata, jogurty, owoce… każdy znajdzie coś dla siebie. I dobrze, bo tak powinno być. Droga dnia dzisiejszego wiodła nas najpierw do góry, aby zobaczyć Herodion – budowlę Króla Heroda Wielkiego. (Forteca Heroda Wielkiegousytuowana na szczycie wzgórza niedaleko Betlejem na Pustyni Judzkiej, w środkowej części Izraela. Znajduje się ona w odległości 11 km na południe od Jerozolimy).  Choć nie byliśmy w środku, to jednak mieliśmy okazję, by zobaczyć miejsce letniej rezydencji Króla a także Gimnazjon, gdzie ćwiczyło jego wojsko. Potem wyruszyliśmy na Pole Pasterzy. („W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. Lecz anioł rzekł do nich: „Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. A to będzie znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie”. I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami: „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania. Gdy aniołowie odeszli od nich do nieba, pasterze mówili nawzajem do siebie: „Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy, co się tam zdarzyło i o czym nam Pan oznajmił”. Udali się też z pośpiechem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu. A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane”). To właśnie tutaj pasterze mieli widzenie Anioła, który nakazał im udać się do Betlejem, by zobaczyć Nowonarodzonego. Zatrzymaliśmy się w pięknym kościele i ks. Piotr ogłosił konkurs na odnalezienie „niebiblijnego„ szczegółu z obrazu w ołtarzu głównym. Nagrodą było… trzeba zapytać po powrocie Waszych bliskich. Nie mogę napisać, bo możliwe, że czytają to dzieci i jak dowiedzą się, że nagrodą było wino, to mogą poczuć się zgorszone. Oby nie. Dzisiaj rozpoczęliśmy modlitwę śpiewem kolęd. W końcu, to pole pasterzy, którzy zostawili wszystko i poszli do Betlejem (ok. 3 godzin drogi), by oddać hołd Dziecięciu Jezus. My też zostawiliśmy wszystko w hotelu i przybyliśmy na pole pasterzy, by móc jak oni iść i spotkać Narodzonego. Dzisiejszej Mszy przewodniczył ks. Grzegorz. Pielgrzymi polecali swoje intencje, a dziś było ich wiele: i rocznica ślubu i urodziny… Każdy mógł Panu Bogu oddać swoje „COŚ”- dziękując, prosząc i przepraszając. Później był lunch – zjedliśmy pyszną bułkę z mięsem lub „falafelem”. To takie warzywo. Dla chętnych kawa czy też lokalne zimne piwo (nie ma się co gorszyć – wszystko dla ludzi, tylko z umiarem…). Później był czas na zakupy. Istne szaleństwo. Srebro, złoto, diamenty, drzewo oliwne, plastik, chińszczyzna, badziewie i … „only one dollar.” Nie wszystko oczywiście, ale… Straciłem kilkadziesiąt dolarów kupując różańce i krzyżyki z drzewa oliwnego. Rabat był, ale… I tak zarobili, tyle ile chcieli. No i wyruszyliśmy do hotelu, aby zostawić swoje „łupy” i pieszo wyruszyć na miasto. Przypomnę, że jesteśmy cały czas w Betlejem. Tak więc, Kościół „Małej Arabki” – karmelitanki. (nazywała się   Maria Baouardy, znana także jako Maria od Jezusa Ukrzyżowanego, „Maleńka Nic” – tak mówiła o sobie. Miriam Baouardy – palestyńska karmelitanka). W jednej ze swoich modlitw napisała: Czytaj dalej … „„Piąta Ewangelia”. Rozdział Trzeci.”

„Piąta Ewangelia”. Rozdział Drugi.

Rozdział Drugi.

Podróż leżajskich pielgrzymów bladym świtem…

Wstałem dzisiaj rano. Rozsunąłem zasłony. Otworzyłem okno. Spojrzałem i… zacząłem śpiewać „dzisiaj w Betlejem, dzisiaj w Betlejem, wesoła nowina. Że Panna czysta, że Panna czysta, porodziła Syna…”. 2000 lat temu urodził się… tu Zbawiciel, a ja spoglądam przez okno na to właśnie miejsce. Szok i niedowierzanie…

Dzień rozpoczęliśmy wcześnie, a niektórzy nawet bardzo wcześnie. O 5 z minutami rozległo się usilne i głośne nawoływanie z meczetu wzywające do porannej modlitwy. Trzeba tu zaznaczyć, że dziś (Betlejem leży w Autonomii Palestyńskiej i jest odgrodzone (od Żydów) bardzo wysokim murem. I jest miastem arabskim). Po śniadaniu wyruszamy w stronę Betanii (Betania – wieś znajdująca się zgodnie z danymi Ewangelii u wschodnich zboczy Góry Oliwnej (por. Mk 11,1), w odległości 15 stadiów (czyli ok. 2700 m) od Jerozolimy (J 11,18), bowiem za godzinę mamy mieć Eucharystię. Czytaj dalej … „„Piąta Ewangelia”. Rozdział Drugi.”

„Piąta Ewangelia”. Rozdział Pierwszy.

Rozdział Pierwszy

Podróż leżajskich pielgrzymów bladym świtem…

Właśnie dotarłem do pokoju 701 w „Grand Hotel Bethlehem”. (Betlejem – po hebr. dom chleba – miasto dynastii Dawidowej. Z niego pochodził ojciec Dawida Jesse. Tutaj Dawid został namaszczony na króla. I TUTAJ narodził się ZBAWICIEL). Tak. Jesteśmy w Izraelu. Jesteśmy, bo oprócz ks. Grzegorza, ks. Piotra Łabudy, Amira – naszego kierowcy i mnie, czyli ks. Piotra jest jeszcze 56 parafian z leżajskiej FARY. Ale od początku. O 4.30 rano początki są zawsze trudne, bo spać się chce i to bardzo. Ale wstaliśmy wszyscy i punktualnie o czasie wyruszyliśmy do Krakowa na lotnisko. Po drodze zabraliśmy naszego księdza przewodnika z Tarnowa. Docierając na lotnisko, jeszcze nie wiedzieliśmy co nas czeka. „Gorzej niż na spowiedzi” – cytując Panią NN. No tak. Pytano nas o wszystko; nazwę parafii, ilu jest księży, jak nazywa się proboszcz – na co DUMNIE odpowiadaliśmy Ks. Prałat Marek Cisek 😉, czy modliliśmy się przed podróżą i gdzie, czy nasze bagaże nie pozostawały bez opieki, czy pakowaliśmy się sami, czy nikt nam niczego nie podawał… itp., itd. ???????????????? (stawiam kilka pytajników, bo to były pytania, a po każdym z nich nie postawiłem ani jednego). Po tej „spowiedzi” udaliśmy się na Msze Świętą do kaplicy. I tu zawierzyliśmy całą naszą wspólną pielgrzymkę Bożej Opatrzności. O godzinie 11.40 byliśmy już w samolocie. Ponad trzygodzinna podróż upłynęła nawet szybko. I wysiedliśmy na lotnisku, a tu w Tel Awiwie 27 stopni… piękne słońce… palmy… i my w swetrach, kurtkach, bo w Polsce jedynie 4 stopnie powyżej zera. Ale uporaliśmy się z tym szybko. Odbiór bagażu. Kurtki, swetry do walizek i klimatyzowanym autokarem z kierowcą AMIREM (o nim może słów kilka w kolejnym rozdziale) w stronę Jafy – (Jafa to starożytne arabskie miasto, które obecnie tworzy wraz z Tel Aviv’em metropolitarną część Izraela. Jeden z najstarszych portów morskich na świecie. Jafa jest znana, jako miejsce, z którego Jonasz wypłynął na morze, uciekając przez wezwaniem Pana, który nakazał mu nawoływanie do skruchy mieszkańców Niniwy (Stary Testament, Księga Jonasza, rozdział 1, wers 3). Historia opowiada o tym, jak podczas sztormu Jonasz został wyrzucony za burtę statku i połknięty przez olbrzymią rybę, w której brzuchu przebywał trzy dni. W Jafie właśnie, Święty Piotr wskrzesił dziewczynę o imieniu Tabita (Dzieje Apostolskie, rozdział 9, wersy od 36 do 43). Po modlitwie przed Najświętszym Sakramentem w Kościele p.w. Świętego Piotra, podziwiając piękna ambonę „zakorzenioną w Chrystusie” wyruszyliśmy do Betlejem… no i już na miejscu, po kolacji w swoich pokojach… Inni pewnie się kąpią i kładą spać a ja piszę wspomnienia z dnia pierwszego naszej leżajskiej pielgrzymki. Jutro rano pobudka i wyruszamy… gdzie? Nie pamiętam. Ale wiem na pewno, że śladami Jezusa… dobranoc wszystkim.

(amicusPETRUS).

 

Imieniny ks. Proboszcza Marka Ciska

Imieniny ks. Proboszcza Marka Ciska
Imieniny ks. Proboszcza Marka Ciska
25 kwietnia (wtorek) – godz. 18.00.
Msza Święta Imieninowa naszego Księdza Proboszcza Marka Ciska.
Zapraszamy do wspólnej modlitwy.

 

” Nie wyście mnie wybrali, ale ja Was wybrałem…” ( J 15,16)

Usłyszałeś te słowa Księże Proboszczu i przyjąłeś jako osobiste wezwanie, aby stać się Kapłanem – mocnym ogniwem łańcucha łączącego wiernych z Bogiem. 

Życzymy Ci, abyś jako duszpasterz dążył do celu i ciągle odkrywał dar i sens powołania „… abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał…” (J 15,16) i abyś inne owce, które nie są z Jego owczarni mógł przyprowadzić (por. J 10,16);

Życzymy Ci, Księże Proboszczu, odwagi, by stale przed ludźmi odkrywać skarb Bożych tajemnic, by strzec tego co zostało Kościołowi powierzone;

Życzymy, abyś wobec dzisiejszego zalewu słów, dźwięków, obrazów nie pozwolił zagłuszyć w sobie Bożego głosu, a umocniony łaskami wiary i nadziei razem z wiernymi kroczył drogą ku niebu;

Życzymy, by wszelkie przeciwności stojące na drodze do realizacji zamierzonych celów nigdy Cię nie zniechęcały, lecz umacniały i prowadziły do świętości; 

Życzymy, aby miłość, która jest spoiwem wszystkiego i jednoczy ludzkie serca, była ciągle Twoim udziałem, zwłaszcza w budowaniu więzi między duszpasterzem a wiernymi „a wtedy wszyscy poznają żeście moi, gdy miłość wzajemną mieć będziecie” ;

Życzymy Ci, Księże Proboszczu, by uśmiech, którym tak hojnie nas obdarzasz, ze wzajemnością pojawiał się także na twarzach Twoich parafian, by życzliwość, szczerość i zaufanie ze strony wiernych towarzyszyły Twoim poczynaniom;

Życzymy, abyś zmęczony wypełnianiem obowiązków i ciężarem odpowiedzialności zawierzył słowom Chrystusa: „przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja Was pokrzepię” (Mt 11,28).

Parafianie wraz z księżmi wikariuszami 

 

 

Niedziela Miłosierdzia Bożego…

Niedziela Miłosierdzia Bożego...
Niedziela Miłosierdzia Bożego...

Święto Miłosierdzia obchodzone jest w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, czyli II Niedzielę Wielkanocną, zwaną obecnie Niedzielą Miłosierdzia Bożego. Wpisał je do kalendarza liturgicznego najpierw Franciszek kard. Macharski dla archidiecezji krakowskiej (1985), a potem niektórzy biskupi polscy w swoich diecezjach. Na prośbę Episkopatu Polski Ojciec Święty Jan Paweł II w 1995 roku wprowadził to święto dla wszystkich diecezji w Polsce. W dniu kanonizacji Siostry Faustyny 30 kwietnia 2000 roku Papież ogłosił to święto dla całego Kościoła.

Inspiracją  dla ustanowienia  tego święta  było pragnienie  Jezusa, które przekazała Siostra Faustyna. Pan Jezus powiedział do niej: Pragnę, ażeby pierwsza niedziela po Wielkanocy była świętem Miłosierdzia (Dz. 299). Pragnę, aby święto Miłosierdzia, było ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz, a szczególnie dla biednych grzeszników. W dniu tym otwarte są wnętrzności miłosierdzia Mego, wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła  miłosierdzia  Mojego. Która dusza  przystąpi do spowiedzi i Komunii świętej, dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar. W dniu tym otwarte są wszystkie upusty Boże, przez które płyną łaski(Dz. 699). W wielu objawieniach Pan Jezus określił nie tylko miejsce święta w kalendarzu liturgicznym Kościoła, ale także motyw i cel jego ustanowienia, sposób przygotowania i obchodzenia oraz wielkie obietnice. Największą z nich jest łaska „zupełnego odpuszczenia win i kar” związana z Komunią świętą przyjętą w tym dniu po dobrze odprawionej spowiedzi (bez przywiązania do najmniejszego grzechu), w duchu nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego, czyli w postawie ufności wobec Boga i czynnej miłości bliźniego. Jest to łaska większa od odpustu zupełnego. Ten polega bowiem tylko na darowaniu kar doczesnych należnych za popełnione grzechy, ale nie jest nigdy odpuszczeniem samychże win. Najszczególniejsza łaska jest zasadniczo również większa niż łaski sześciu sakramentów z wyjątkiem sakramentu chrztu: albowiem odpuszczenie wszystkich win i kar jest tylko sakramentalną łaską chrztu świętego. W przytoczonych zaś obietnicach Chrystus związał odpuszczenie win i kar z Komunią świętą przyjętą w święto Miłosierdzia, czyli pod tym względem podniósł ją do rzędu „drugiego chrztu”. Przygotowaniem do tego święta ma być nowenna polegająca na odmawianiu przez 9 dni, poczynając od Wielkiego Piątku, Koronki do Miłosierdzia Bożego. Święto Miłosierdzia Mojego wyszło z wnętrzności [Moich] dla pociechy świata całego (Dz. 1517) – powiedział Pan Jezus do Siostry Faustyny.

Informacje dla wyjężdżających na Pielgrzymkę do Ziemi Świętej !

Informacje dla wyjężdżających na Pielgrzymkę do Ziemi Świętej !
Informacje dla wyjężdżających na Pielgrzymkę do Ziemi Świętej !

Szczęść Boże!

Pragniemy przypomnieć, że Pielgrzymka do Ziemi Świętej odbędzie się w terminie 28 kwietnia – 5 maja 2017 roku (od piątku do piątku). Wyjazd o godzinie 4.30 rano w piątek 28 kwietnia z parkingu przy kościele. Według prognozowanej pogody (prognoza długoterminowa), temperatura w Tel Awiwie wahać się będzie od 25 do 29 stopni Celsjusza, czyli dość ciepło…

Tak dla przypomnienia zamieszczamy jeszcze raz Plan Pielgrzymki (może on ulec małym modyfikacjom w trakcie).

Czytaj dalej … „Informacje dla wyjężdżających na Pielgrzymkę do Ziemi Świętej !”

Jezus mówi: zmartwychwstałem i teraz zawsze jestem z Tobą…

Jezus mówi: zmartwychwstałem i teraz zawsze jestem z Tobą...
Jezus mówi: zmartwychwstałem i teraz zawsze jestem z Tobą...

Prawdziwie niezwykła jest ta Noc, w którą jaśniejące Światło  zmartwychwstałego Chrystusa zwycięża moc mroków zła i śmierci oraz rozpala na nowo w sercach ludzi nadzieję i radość.

Św. Jan Paweł II

Wiel­ka­nocny pora­nek znów przy­niósł nam pra­starą
i wciąż nową wiadomość:

Chry­stus zmar­twych­wstał! Prawdziwie Zmartwychwstał!

Echo tego wyda­rze­nia, które zaczęło roz­cho­dzić się z Jero­zo­limy ponad dwa­dzie­ścia wie­ków temu, wciąż roz­brzmiewa w Kościele.

Niech wyda­rze­nia pas­chalne i spo­tka­nie ze Zmar­twych­wsta­łym Jezusem, da Wam odwagę do rado­snego i ofiarnego świad­cze­nia o tym, że On żyje w Waszych ser­cach. Niech Wasze świa­dec­two będzie Dobrą Nowiną, tam gdzie panuje jesz­cze ciem­ność, smu­tek i lęk. Niech Wasza postawa wiary będzie świa­tłem dla innych, aby podą­ża­jąc za Wami, mogli dostą­pić nowego nieba i nowej ziemi, gdzie naresz­cie wszy­scy będziemy żyli, jako jedna rodzina, dzieci jednego Ojca.

Wszystkim naszym Drogim Parafianom i Gościom oraz wszystkim odwiedzającym naszą parafialną stronę internetową, życzymy rado­snych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego i Radosnego Alleluja.

Duszpasterze Parafii Leżajsk – Fara

Święte Triduum Paschalne.

Święte Triduum Paschalne.
Święte Triduum Paschalne.

Porządek Nabożeństw w Wielkim Tygodniu

Parafia Świętej Trójcy w Leżajsku:

Wielki Czwartek. 

W tym dniu rano może być sprawowana tylko jedna Msza Święta – tzw. Msza Krzyżma świętego. Celebrowana jest w kościele katedralnym przez biskupa i prezbiterów w każdej diecezji. Biskup konsekruje oleje, które kapłani zabierają do swoich parafii.

Wieczorem odprawia się uroczystą Mszę Wieczerzy Pańskiej, która rozpoczyna Triduum Paschalne. To pamiątka Ostatniej Wieczerzy i ustanowienia dwóch sakramentów – Kapłaństwa i Eucharystii. Wielki Czwartek to święto wszystkich kapłanów. Po mszy św. przenosi się Najświętszy Sakrament do kaplicy adoracji, zwanej ciemnicą. Z ołtarza zdejmowany jest obrus i świece.

Msza Wieczerzy Pańskiej – godz. 18.00

Adoracja do godz. 24.00

Wielki Piątek. 

To jedyny dzień w roku, w którym nie odprawia się Mszy świętych. Wiernych obowiązuje post ścisły – ilościowy i jakościowy. Od rana w kościołach trwa adoracja Najświętszego Sakramentu. Najważniejsza tego dnia jest Liturgia Męki Pańskiej. Wierni podchodzą i całują krzyż. W wielu kościołach odprawiane jest nabożeństwo Drogi Krzyżowej.

Droga Krzyżowa – godz. 9.00

Liturgia Męki Pańskiej – godz.18.00

Adoracja do godz. 24.00

 Wielka Sobota. 

Tego dnia święcone są tradycyjne pokarmy. Całą sobotę trwa adoracja Najświętszego Sakramentu. Głównym punktem Wielkiej Soboty jest wieczorna, bardzo uroczysta Wigilia Paschalna. To najważniejsza liturgia w Roku Liturgicznym. Wszystkie obrzędy Wigilii Paschalnej odbywają się w wieczorem: nie wolno ich rozpocząć, zanim nie zapadnie zmierzch. W kościołach rozbrzmiewa już radosne Alleluja, które zwiastuje Zmartwychwstanie Chrystusa.

Poświęcenie pokarmów od 800 – 1400 (co godzinę)

Wigilia Paschalna – godz. 19.00

 Niedziela Wielkanocna:

Obchody Niedzieli Zmartwychwstania rozpoczyna procesja rezurekcyjna. Rusza o świcie i jest bardzo bogata. Po jej zakończeniu w kościele odśpiewywany jest hymn Te Deum (Ciebie Boga wysławiamy). Liturgia tego dnia jest bardzo uroczysta. W pieśniach rozbrzmiewa Alleluja.

Msze św. godz.: 6.00,  8.30, 10.00, 11.30 i 18.00.

(nie będzie Mszy św. o godz. 16.00).

 Poniedziałek Wielkanocny:

Msze św.: godz. 7.00,  8.30, 10.00, 11.30 i 18.00.

(nie będzie Mszy św. o godz. 16.00).

Rekolekcje parafialne

Rekolekcje parafialne
Rekolekcje parafialne

Wszystkich parafian zachęcamy do pogłębionej refleksji nad naszym osobistym przeżywaniem tego wyjątkowego czasu jakim jest Wielki Post i związanego z nim czasu rekolekcji. Daje się zauważyć, że przez ostatnie lata, dla większości, rekolekcje stają się czymś niepotrzebnym, rezygnujemy więc z czasu, w którym rzeczywiście moglibyśmy się na chwilę zatrzymać, wiele spraw przemyśleć czy na nowo poukładać. Dla wielu Wielki Post to tylko Wielki Tydzień, może jeszcze odprawiona w ostatniej chwili spowiedź i to wszystko. Nie zmarnujmy po raz kolejny tej wyjątkowej szansy. Tak więc już dziś, dobrze zaplanujmy najbliższy tydzień aby skorzystać z tego wyjątkowego czasu łaski.
Czytaj dalej … „Rekolekcje parafialne”

FERIE… inne niż wszystkie…

FERIE... inne niż wszystkie...
FERIE... inne niż wszystkie...

Świadectwo uczestniczki.

Rekolekcje Oazowe – Rzepedź 2017

Wraz z kilkoma oazowiczkami wyjechałam na 6 dni do Rzepedzi na Oazę Światłości. Prowadził ją ksiądz Piotr Stefański, który jest wikariuszem w parafii Grodzisko Dolne. Podróż z księdzem Grzegorzem minęła nam szybko, bo w 3 godziny byłyśmy na miejscu. Po wejściu do środka Domu Rekolekcyjnego przywitała nas grupa uśmiechniętych i otwartych uczestników i animatorów. Każdy miał foskę, czyli znak przynależności do Ruchu Światło – Życie. Od razu poznałam kilka osób z którymi wcześniej pisałam przez facebooka. Po godzinie z kawałkiem przydzielili nas do pokoi, rozdali identyfikatory i notatniki. Później była Msza święta, spotkanie organizacyjne z animatorami. Każda z grup miała codziennie inny dyżur, np: dyżur gospodarczy, czyli nakrywanie do śniadań, obiadów i kolacji, dyżur sanitarny – sprzątanie korytarzy; liturgiczny – obstawianie Eucharystii, itp. O 22.30 miała być cisza nocna. Wiązało się to ze zgaszeniem światła i byciem cicho… Nie zawsze mam się to udawało

Czytaj dalej … „FERIE… inne niż wszystkie…”

„Małe i wielkie kolędowanie”

Koncert zespołów MCK w Leżajsku…

Tradycyjnie jak co roku Miejskie Centrum Kultury w Leżajsku zorganizowało w okresie Świąt Bożego Narodzenia koncert kolęd i pastorałek pt.: „MAŁE I WIELKIE KOLĘDOWANIE”. Uroczystość ta odbyła się 22.01.2017 r. w naszej leżajskiej Farze.
W tym pięknym wydarzeniu uczestniczyły zespoły artystyczne działające przy Miejskim Centrum Kultury w Leżajsku. Wykonawcy zostali nagrodzeni gromkimi brawami, a także otrzymali słodkości z rąk Pana Burmistrza i ks. Proboszcza. Zwieńczeniem koncertu było wspólne kolędowanie.

DZIĘKUJEMY I ZAPRASZAMY ZA ROK !!!

Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan

Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan
Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan

Jak co roku, w dniach od 18 do 25 stycznia, wraz z chrześcijanami na całym świecie, będziemy modlić się o jedność chrześcijan. Hasłem tegorocznego Tygodnia Powszechnej Modlitwy o Jedność Chrześcijan są słowa: Pojednanie – miłość Chrystusa przynagla nas (2 Kor 5, 14-20). Niechaj intencja jedności stanie się przedmiotem intensywnej modlitwy zarówno osobistej, jak i w czasie nabożeństw parafialnych.

K+M+B czy C+M+B ?

K+M+B czy C+M+B ?
K+M+B czy C+M+B ?

Jeśli myślisz, że K+M+B, które piszemy na drzwiach naszych domów oznacza imiona Trzech Króli, to jesteś w błędzie.

W ogóle to prawidłowy zapis na naszych drzwiach powinien wyglądać tak: C + M + B 2017. Znaczy to „Christus Mansionem Benedicat” – czyli „Niech Chrystus błogosławi ten dom (mieszkanie)” (niektórzy tłumaczą to: „Chryste błogosław temu domowi/mieszkaniu”).
W związku z powyższym trzeba też powiedzieć, że dwukrotne pojawiające się „+”, to nie „plusiki”, tylko „krzyżyki” – znak błogosławieństwa.

K M B wzięło się stąd, że ludzie zaczęli łacińskie „C” zastępować polskim „K”. W średniowieczu, kiedy pojawiła się legenda o trzech królach, która w kolejnych wiekach zyskała sporą popularność ludzie zaczęli coraz bardziej utożsamiać owe „K M B” z inicjałami imion trzech mędrców.
Dlatego warto powrócić do chwalebnej tradycji chrześcijańskiej i już dziś na drzwiach naszych domów zapisać C+M+B 2017, prosząc świadomie Jezusa Chrystusa o jego błogosławieństwo, a nie” jakiegoś” Kacpra, Melchiora i Baltazara. Ja przynajmniej tak zrobię…

Czytaj dalej … „K+M+B czy C+M+B ?”

Archiwum
Archiwum